Orle i Chatka Górzystów na nartach biegowych
Zima w tym roku plecie prawdziwe psikusy. Nawet w górach przyszła dość późno. Pamiętam jak 11 listopada wędrowałem w krótkich rękawkach pasmem czeskich i słowackich Beskidów.
Otwarcie sezonu narciarskiego odbyło się więc jak poprzedniego roku w Jakuszycach. Nie jest to polski biegun zimna, ale można by je nazwać biegunem śniegu.
Góry Izerskie są dość specyficzne. Rozległa lesista kraina, z ogromnymi polanami – Torfowiskami Rzeki Izery, poprzecinana brunatnymi wodami licznych rzeczek i potoczków. Od północy, aż do Szklarskiej Poręby, przebiega ich najwyższy grzbiet ze Stogiem Izerskim. Rozcięte są niewysokim, pokrytym blokowiskiem skalnym pasmem górskim oddzielającym Polskę od Czech.
Góry Izerskie. Samo centrum, to rozległa, płaska kraina. Wszędzie dokoła skrzy się śnieg.
Krótki film relacja z narciarskich wędrówek z nieodłącznym aparatem fotograficznym. Zachęcam do oglądanie w większej rozdzielczość na stronie YouTube, no i oczywiście do oceniania i komentowania.
Z pokrytych śniegiem Torfowisk Rzeki Izery, roztacza się piękny widok na Karkonosze.
Urocze, zaciszne miejsce położone na ścieżce rowerowej nie daleko Izerskiego Stogu. Pustka, samotność, oddalenie od cywilizacji, nieskazitelna cisza, to atrybuty coraz trudniejsze do zdobycia we współczesnym świecie.
Schronisko Orle, część mieszkalna. W pokojach świeci się już światło, a granatowe niebo rozświetlają gwiazdy.
Niesamowity zachód słońca i cudownie różowe niebo.
Inny dzień, leżąca w Czechach osada Jizerka i kolejny cudowny spektakl na niebie.
Jizerka. Czesi, to prawdziwi fanatycy nart biegowych.
Schronisko Orle nocą, przy świetle Księżyca. Fakt, że w Orle śpi się w innym budynku niż je i dają piwo, zmusza do dodatkowych nocnych spacerów. Jest zimno, ale Księżyc zalewa okolicę takim blaskiem, że trudno sobie odmówić dodatkowych parunastu minut z aparatem fotograficznym.
Rzeka Izera. Na jej brzegu, czas staje zawsze dla mnie w miejscu. Mogę tu stać i stać i się w nią gapić godzinami, o każdej porze roku.
Każdy ma swoje ulubione miejsca na Ziemi. Nie koniecznie muszą to być odległe lądy, albo krainy. Najczęściej są to zwykłe dla innych ludzi miejsca, które nam zapadają głęboko w serce i w pamięć. Dla mnie jednym z takich specjalnych miejsc, jest brzeg Izery, właśnie w tym miejscu, na skraju rozległych torfowisk, na tle tego wymarłego kiedyś lasu.
Brunatne, krystalicznie czyste wody Izery. Lubię przysiadywać latem na wystających z wody, wielkich blokach skalnych i patrzeć się w przepływającą rzekę, wschłuchiwać w jej szum.
Gdzieś na szlaku turystycznym w Górach Izerskich w drodze do Chatki Górzystów. Nart dają zimą, tą swobodę i radość wędrowania.
Chatka Górzystów, to kolejne popularne schronisko Gór Izerskich. Oddalone od cywilizacji, leżące na porzuconej po wojnie osadzie Izera, przyciąga wielu turystów. Nie jest tu już tak tłoczno i gwarno jak w Orle, bo emanujący z wymarłej wioski spokój, rozległe widoki i brak komunikacji samochodowej wymusza pewnego rodzaju wyciszenie.
Ślad narciarski i trop zająca, częstego towarzysza turysty-narciarza. Bo to taki ekologiczny sport, nie kolidujący z naturą, a raczej będący z nią w harmonii.