Piramidy egipskie w Giza

O piramidach nie można nic napisać, co nie byłoby trywialne.

Piramidy egipskie w Giza. Cud świata starożytności. Jeden z siedmiu wielkich cudów świata. Jedyny zachowany do dnia dzisiejszego. Cztery i pół tysiące lat historii stoją przed nami i zachwycają swoim ogromem, majestatem, kunsztem budowniczych i cywilizacji, która potrafiła porwać się na tak gigantyczną budowlę.

Nocleg wypada nam w Giza w hotelu Delta Piramids. Szóste piętro, zgrabne, sympatyczne pokoiki. Odsuwam zasłony i aż zaniemówiłem. Widok za oknem mnie poraził. W odległości kilkuset metrów, stoi przede mną jedyny z zachowanych siedmiu cudów starożytnego świata. Podświetlone nocą piramidy faraonów Cheopsa i Chefrena. Nie chce wierzyć własnym oczom mojemu szczęściu. Od razu przypomniało mi się wydarzenie sprzed roku, kiedy to na objazdówce w Grecji nocowaliśmy w malutkim hoteliku z widokiem wprost na Meteory.

Rzadko śpię na poduszce, ale tym razem ścielę ją sobie bardzo wysoko, aby zasypiając nic nie uronić z obrazu piramid za oknem.

A sen umilał koncert samochodowych klaksonów za totalnie nieszczelnymi oknami. To jakby cała orkiestra grała. Jeden krótko, drugi przeciągle, długo, ten moduluje, tamten udaje dźwięk trąbki. I trwa to tak całą noc. Egipcjanin bez klaksonu naprawdę nie potrafi jeździć.

Jak widać na zdjęciu piramidy są wchłaniane przez rozrastające się miasto Giza i leżący obok Kair.

W ciasnych czeluściach piramidy Chefrena panuje niewyobrażalny zaduch. To prawdziwa sauna podkręcona na maksymalne obroty. Każdy centymetr kwadratowy ludzkiego ciała w przeciągu trzydziestu sekund pokrywa się potem.

Mistyczna atmosfera wnętrza piramidy Chefrena. Widać jedynie skąpo podświetlony sarkofag.

Robimy sobie zdjęcia w rodzaju “ja na tle…” . Nie lubię szczerzyć zębów do aparatu, ale są miejsca, gdzie po prostu inaczej się nie da.

[Egipt wycieczka objazdowa 7+7, cześć 8]