Muzeum Archeologiczne w Atenach
[Grecja objazdówka 7+7, cześć 20]
Muzeum Archeologiczne w Atenach przeraża nie tyle swoim ogromem i ilością wystawionych eksponatów, ale ich wagą i ponadprzeciętną wartością kulturową i artystyczną wystawionych arcydzieł. Tak, to są prawdziwe arcydzieła, które potrafią nie tylko zachwycić, ale wprost oszołomić. Właściwie, to nie wiadomo na czym się skoncentrować i co wybrać do dokładniejszego przyjrzenia się. Wszystko jest piękne i do wszystkiego chciałoby się wielokrotnie powracać.
Maski pośmiertne ze złota i ozdoby znalezione w grobach. Jest tego tam mnóstwo od złotej maski Agamemnona do masek wcześnie zmarłych królewskich dzieci.
Potężny odlew z brązu Posejdona albo Zeusa
Przykładów doskonałej rzeźby można tam mnożyć w nieskończoność.
Afrodyta. Symbol kobiecości, doskonałości i piękna z małym ale cwanym Erosem.
Afrodyta zdejmuje swoje szaty.
Różne eksponaty związane z życiem codziennym starożytnych Greków. To co mnie zadziwiło, to nożyce. Prawie identyczne nożyce spotkałem na Kurpiach i służyły one do wycinania ozdób z kolorowego papieru 2000 lat później!
Demeter. Nie wiem dlaczego, ale ta rzeźba działała na mnie bardzo hipnotyzująco i wielokrotnie do niej wracałem.
I tutaj mała uwaga do polskich muzealników. Wszędzie można było robić sobie zdjęcia i nikomu to nie przeszkadzało!