Ponidzie wiosenne
[Ponidzie 01.06.2007r. część 1]
Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe,
Prężysz sie jak do słońca kot,Rozciągnięte po tych polach, lichych lasach,
Pstrych łozinach, skałkach słońcem rozognionych,
Nidą w łąkach roziskrzoną,
Na Ponidziu wiosna trwa,
Na Ponidziu wiosna trwa.Na Ponidziu …
– Wolna Grupa Bukowina, Wojciech Bellon
Ponidzie położone jest w województwie świętokrzyskim, w dolinie rzeki Nidy (Niecka Nidziańska). Jest to kraina swoistej mieszanki rezerwatów przyrody i zabytków. Dwumetrowe kryształy gipsu, zabytki z początku państwa polskiego, wzgórza i doliny poprzecinane meandrującą rzeką Nidą, przydrożne świątki i krajobrazy stepowe.
Ponidzie przywitało mnie zamglonymi wzgórzami, bocianimi gniazdami i śpiewem ptaków.
Wsie i miasteczka to przeważnie zwyczajne domy i gospodarstwa rolne. Przypominają trochę zabudowania z Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Wokół obszary rolnicze i bardzo, bardzo pofałdowane tereny.
„Pięknym jest kraj cały, który przepasała wstęgą swoją Nida, rwąca się do Wisły jak córka w objęcia matki. I białe piaski porosłe niską sośniną, i laski brzozowe, i łany szumiące żytem i pszenicą, i białe góry, i zielone a rozległe łąki z różnobarwnym kwieciem, i pastwiska zajęte latem od świtu przez konie, gęsi, bydło; wszystko to pozostaje wyryte w pamięci tego, kto się urodził i wychował na Ponidziu. Nigdzie tak piękne nie śpiewają słowiki ani skowronki, nigdzie bzy nie mają woni tak miłej, nigdzie róża rankiem nie przyozdabia świata cudowniej.
Pod białą górą, wśród łąk i wikliny; widać – Skowronno, rankiem i wieczorami mgły je okrywają, słyszysz tylko zgiełk czajek, buczenie bąków i na wyścigi wrzeszczące derkacze, który po skrajach łąki wtórują przepiórki albo w górze warknie przelotny kaczor.
Samotna Kopernia rozgląda się smutnie po rozległych błoniach jak wyspa na zielonym morzu, jej topole wybiegły naprzód, niby na zwiady, aby zachwycić ze świata języka, ale tylko koń z pastwiska czasem tu zabłądzi i potrząśnie z brzękiem nogą spętaną, zarży, a z odległego błonia ozwie się do niego jaki przyjacielskiego serca towarzysz.
Z wysokiej góry – ku Nidzie jarami spuszcza się Pińczów poważny. Na sklepieniu niebios widać jego głowę, podczas, gdy na pochyłości góry osiadła reszta ciała. Pińczów to stary pielgrzym dziejowy, z którego nóg pyły dalekiej podróży omywa uśmiechnięta Nida. Tu się ona piękniej, zalotniej roztacza, więcej nieba odbija w sobie i niknie znowu wśród ogrodów ziemi naszej, het precz ku Wiślicy, ku Nowemu Miastu – Korczynowi”.
Adolf Dygasiński – fragment noweli „Za krowę”